Szelki na każdą okazję – Truelove Adventure Soft

Z długimi spacerami, to jest tak, że chodzić można godzinami – o ile outfit jest odpowiedni. W ludzkim przypadku ważne są odpowiednie buty, jakieś wygodne i oddychające ubranie. Dla naszych burków ich wdzianka są równie ważne, więc dzisiaj na warsztat biorę szelki Truelove Adventure Soft testowane przez nas w ramach plebiscytu Top For Dog.

Zestaw ze smyczą z amortyzatorem

Szaman i szelki – trudne sprawy

Niektóre z krojów szelek Szamanowi kompletnie nieodpowiadają. Początkowo myślałam, ze to kwestia zabudowania i zapinania smyczy – jednak nie o to psu chodziło. Przy zakładaniu niektórych modeli, zewnętrzny obserwator mógłby odnieść wrażenie, że nad moim psem, od lat 13, ktoś się znęca. Po ich założeniu, rytualnym przejściu po mieszkaniu i otrzepaniu, najczęściej wszystko wraca do normy. Chociaż i tu mieliśmy wyjątki w postaci szelek, które odejmują prędkości na spacerach o 5 punktów. Biorąc pod uwagę wszystkie nasze szelkowe perypetie, byłam bardzo ciekawa jak sprawdzą się Truelove Adventure Soft. Co nam z tych testów wyszło? Przeczytasz o tym dalej.

Bezpieczny guard

Przed naszymi wrażeniami, trzeba tutaj nieco o tych szelkach opowiedzieć. Truelove Adventure to zabudowane guardy – uniwersalny model, który sprawdzi się zarówno na miejskich spacerach, górskich szlakach, czy małym joggingu. Nie raz spotkałam się z opinią zoofizjoterapeutów, że ten typ szelek (tzn. guard) są najoptymakniejsze dla fizjologii ruchu naszych czworonogów. Ruch nie jest nigdzie blokowany, a stawy poruszają się swobodnie.

Truelove Adventure Soft pod lupą

Zewnętrzna warstwa jest wykonana z codury.  To materiał wodoodporny i bardzo trwały. Wewnętrzna warstwa jest wyścielona bardzo miękką tkaniną (lekko przypominającą w dotyku zamsz).

Punkty, w których zapinamy szelki, są 3. Z tyłu to klasyczne, trwałe plastikowe klamry duraflex wykonane z przezroczystego plastiku. Z przodu metalowe zapięcie, które ciężko mi opisać więc podrzucam zdjęcie.

Mocowania smyczy są 2: jedno klasycznie na grzbiecie, drugie od przodu na klatce piersiowej. To drugie może posłużyć jako mocowanie dla adresówki lub zapięcie smyczy dla psich ciągników, tworząc coś w rodzaju szelek easy walk (choć nieco bardziej wygodnych dla psa).

Całość jest wykonana bardzo solidnie i mam wrażenie, że sprzęt wytrzyma z nami jeszcze długo, długo.

Wrażenia z noszenia

To, co bardzo mnie zdziwiło, gdy tylko pierwszy raz wzięłam szelki Truelove Adventure w ręce, to ich waga. Spodziewałam się czegoś o wiele cięższego. Szaman zdecydowanie chętniej je zakłada. Może z powodu braku konieczności przekładania łapek? Może przekonała go ich niska waga?

Podczas naszych testów nie oszczędzaliśmy ich. Braliśmy je do lasów, gdzie zaliczaliśmy kałuże, chaszcze i inne terenowe przeszkody. Zaliczyły też wodowanie w wersji stawowo standardowej jak i długiego spaceru w terenie podczas deszczu. Były z nami w niskich górkach, na łąkach i podczas codziennych spacerów wrocławskimi chodnikami. Jak wrażenia?

Po pierwsze materiał jest rzeczywiście wodoodporny! Krople deszczu utrzymują się na jego powierzchni.

Oczywiście, podczas kontaktu z dużą ilością wody (długotrwały deszcz czy pływanie) szelki przemokną, ale drobny deszczyk im niestraszny. Poza tym, dzięki codurze, nie brudzą się tak szybko i łatwo utrzymać je w czystości. Materiał jest też odporny na zaciągnięcia i zniszczenia, o które bądź co bądź łatwo w lesie.

Dwa warianty Truelove Adventure 

Szelek Truelove Adventure są dwa typy. Jedne to po prostu: Truelove Adventure, drugie to Truelove Adventure soft. Troszkę mi zajęło, zanim pojęłam, jaka jest między nimi różnica. Doczytałam, dopytałam i już wiem. Różnica polega na taśmie. W wersji podstawowej Truelove Adventure taśma ma wszyte odblaski. W wersji soft, odblasków nie ma, a taśma jest ozdobiona dodatkowymi aplikacjami.

Wady

Skoro recenzja, to muszę przejść do wad tego modelu. W Truelove Adventure w wersji soft można przyczepić się tylko jednej sprawy – nieszczęsnej taśmy. Niestety zdarzyło mi się zaciągnąć kilka niteczek, zahaczając o rzep z pasa trekkingowego. Sprawę już uratowałam. Malutkim minusem jest też brak uchwytu, który pozwoliłby przytrzymać psa. Chociaż te modele tego nie posiadają, inne modele szelek Truelove takie rzeczy mają. To tyle jeśli chodzi o wady, więcej nie odnotowano.

Podsumowując

Nasz stosunek do szelek cały czas miał status „to skomplikowane”.  Trudno mi było znaleźć odpowiedni model, który moje oczekiwania spełni całkowicie. Szaman szelek unikał jak tylko mógł. Sprzęt taki jest nam często wręcz niezbędny np. podczas podróży samochodem. Nasz problem rozwiązały dopiero Truelove Adventure soft, które okazały się być bardzo wygodne dla psa a to dla mnie najważniejsze. Poza tym łatwe utrzymanie ich czystości i ekstra design podbiły moje serducho! Chyba ciężko będzie znaleźć lepszy model dopasowany do naszych potrzeb.

Jeżeli szukasz fajnych i trwałych szelek, zdecydowanie polecamy Truelove Adventure! To szelki dobre a każdą okazję, i wyglądają dobrze nawet na bardzo kudłatym psie. Znajdziesz je w wielu ślicznych kolorach (ach ten ekstra fiolet!) i różnych rozmiarach.

PS Wkrótce na blog wleci jeszcze oddzielna recenzja pasu trekkingowego Truelov – stay tuned ❤️

Za sprzęt przekazany do recenzji dziękujemy sklepowi TipTop. Na szelki będziecie mogli oddać głos w Top For Dog 2020.

Zobacz równiez