Ukochane miejsca spacerowe – HAŁDA POPŁUCZKOWA W TARNOWSKICH GÓRACH

Jak niektórzy dobrze wiedzą we Wrocławiu jesteśmy od niedawna. Przywiały nas tu sprawy zawodowe i lekka chęć odmiany naszego życia. Nie ukrywam, że Wrocław jest świetnym miastem. Wbrew pozorom dużo tutaj zieleni, przyrody, miłych knajpek i pięknej architektury. Chociaż nie zamieniłabym tego za nic, tęskno czasami za naszymi ukochanymi śląskimi miejscami spacerowymi. Kiedy mieszkaliśmy jeszcze na Śląsku mając tylko wolną chwilę od pracy i innych obowiązków, uwielbiałam czas kiedy zabierałam psa, aparat i ruszaliśmy przed siebie. Bardzo często docieraliśmy na magiczną Hałdę Popłuczkową w Tarnowskich Górach.

Spacer na naszą ulubioną hałdę to trasa około 5 – 7km w zależności od drogi, którą wybieraliśmy. Najczęściej wędrowaliśmy wzdłuż torów Kolei Wąskotorowej w kierunku Tarnowskich Gór. Miła ścieżka, mało ludzi a na drodze zdarzało się nie raz spotkać sarny i zające.

Z góry Hałdy można podziwiać niesamowity widok. Widać tarnogórską Kopalnię Zabytkową, osiedle Osada Jana. Z drugiej strony widok na pola, rezerwat przyrody Segiet oraz Repty.
Historia hałdy sięga roku 1840, kiedy to działająca kopalnia Fryderyk otworzyła w tym miejscu płuczkę. Płuczka mówiąc prościej to zakład przeróbki wydobytego urobku. Kopalnia, oprócz Tarnowskich Gór, swoje prace prowadziła również w pobliskich Miechowicach oraz w Stolarzowicach. Odpady z płukania urobku składowano w miejscu współczesnej hałdy. Kopalnia Fryderyk zakończyła swoją działalność w roku 1912. Do tego czasu hałda „urosła” na aż 17m wysokości! Jej powierzchnia stanowi 1,5 kilometrów kwadratowych. Później podczas II Wojny Światowej wzniesienie zwróciło uwagę Niemców stanowiąc świetny punkt obronny. I tak na zboczach góry powstało 5 stanowisk strzeleckich zwanymi również „garnkami Kocha”. Sam widzisz, historia tego miejsca jest niesamowita, a to tylko jej namiastka 🙂

Dzisiaj Hałda Popłuczkowa jest wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. U góry są ławeczki skłaniające do krótkiego odpoczynku po wdrapywaniu na szczyt. Miejsce otacza sosnowy lasek pełen ptaków, zajęcy i czasami saren. Ze względu na charakterystyczne zabarwienie skały, miejscowi nazywają hałdę również Czerwoną Skałą. Swojego czasu miejsce przyciągało wielbicieli motocrossu oraz quadów. Całe szczęście władze miasta wprowadziły surowy zakaz wjeżdżania tego typu pojazdów!

Miejsce przyciąga spacerowiczów, psiarzy, rowerzystów i wielbicieli fotografii. Chociaż w weekendy i dni wolne raczej sporo tam ludzi, to w brzydszą pogodę lub zwykły dzień można usiąść spokojnie na „garnku Kocha” z ukochanym czworonogiem, podziwiać widoki i pomyśleć o życiu i upływającym czasie. Hałda pozwala mi na zebranie myśli i odrobinę odpoczynku, z kolei Szamko korzysta z dłuższego spaceru patatajając i czillując 🙂

Zobacz równiez