Psie foty to temat stale zyskujący na popularności. Czasami nawet najlepszy sprzęt nie pomoże jeżeli braknie poznania podstawowych ustawień aparatu i kilku przydatnych tricków. Dzisiaj na blogu właśnie o tym. Rozsiądź się wygodnie i zapraszam do czytania pierwszego z serii wpisów na temat.
Nie raz zdarzyła mi się, spektakularna porażka zamiast genialnych zdjęć. Oczekiwałam od psa rzeczy, których nie potrafiłam mu czytelnie zakomunikować, presja rosła moje emocje również. Szaman rozszczekał się jakby jutra miało nie być, mnie ogarnęła złość, w rezultacie czego, oprócz nieudanego spaceru, nie wyszło mi absolutnie nic. Chociaż jestem nerwusem myślę, że wszystkich nic nie frustruje bardziej od wymagań bez wskazówek i konkretnych reguł. To działa zarówno w przypadku ludzi jak i naszych pupili. Aktualnie obydwoje z psim modelem z sesji czerpiemy sporo radości.
Jak to osiągnąć?
Fotografia psów wymaga nieco innego podejścia. Robiąc zdjęcia ludziom łatwo im wytłumaczyć i pokazać czego w zasadzie oczekujemy. Rzeczy możemy przestawić, a te raczej pozostaną w oczekiwanym miejscu. Spokojnie można zastanowić się nad kadrem, zrobić kilka prób – co nie wpłynie raczej na efekty. Pracując ze zwierzakami, musisz pamiętać, że psiak w czasie sesji zazwyczaj jest skupiony na Tobie lub swoim opiekunie. Wymaga to od niego sporego wysiłku psychicznego, więc się męczy! Z doświadczenia wiem, że godzinna sesja z psim modelem potrafi go wymęczyć bardziej, niż kilkugodzinny spacer. To doskonały trening posłuszeństwa poprawiający relację.
Co zatem zrobić, żeby psiak był zadowolony z takiej formy spędzania czasu, chętnie współpracował, a zdjęcia robiły efekt wow?
Spokój
Pierwszym punktem, który powinieneś spełnić jest spokój i cierpliwość.
Jeśli wybierasz się na zdjęcia postaraj się zachować pozytywne nastawienie. Przemyśl co chciałbyś osiągnąć i czy Twój pies da radę poradzić sobie z wymaganiami. Robienie zdjęć zawsze powinno być doskonałą zabawą. Jeżeli czujesz, że dzisiaj jesteś poirytowany, albo Twój pies wyfrunął gdzieś myślami na orbitę Saturna – odpuść. Zamiast sesji pobaw się z czworonogiem, zrób trening miłych sztuczek.
Jeżeli dopiero zaczynasz robić zdjęcia warto przejrzeć kilka inspiracji, zaplanować kadry (lub nawet je rozrysować!). To naprawdę świetnie się sprawdza. Razem z praktyką pomysły w Twojej głowie będą rodzić się same, najpierw jednak warto poszukać inspiracji.
Robota do zrobienia
Tak jak wspominałam wcześniej, sesja foto może być potraktowana jako sesja treningowa. Jest zadanie do wykonania, są i nagrody. I właśnie o nagrodach w tym miejscu należy wspomnieć. Są psy chętnie pracujące za chwilę zabawy z przewodnikiem lub aport, takie które ponad wszystko cenią sobie głaskanie i takie (a jest ich zdecydowana większość), które życie oddałyby za jedzenie. Ponieważ nikt nie lubi pracować za darmo, metodę atrakcyjnej nagrody trzeba dobrać indywidualnie dla psa. Co może się sprawdzić? Tutaj kilka moich propozycji:
- piszczące zabawki
- piłeczki
- szarpaki (np. z naturalnej owczej skóry)
- suszone kawałki mięsa
- suszone szprotki (to hit, który większość psów uwielbia)
- dobre jakościowo smakołyki, które można podzielić na małe kawałeczki
- sucha karma (choć dla bardziej wybrednych psów, może się nie sprawdzić)
- masło orzechowe lub pasztet.
Nagradzanie, zwłaszcza na początku przygody z fotografią powinno być częste i dostosowane do psa. Osobiście często nagradzam po udanym zdjęciu np. pies siada na tle krzaczka, dostaje komendę zostań, robię kilka zdjęć (w razie gdybym gdzieś zgubiła się ostrość), zwalniam czworonoga z komendy i wydaję nagrody. Ich atrakcyjność jest dostosowana do trudności zadania.
Spokojnie to tylko aparat
Często podczas rozmów z psimi opiekunami słyszę, że ich psy nie chcą pozować. Gdy pojawia się aparat odwracają głowę, oblizują się, ziewają lub po prostu nie chcą współpracować. Szaman też początkowo nie był fanem robienia zdjęć. Prezentował wiele sygnałów uspokajających i ewidentnie nie miał „parcia na szkło”. Aktualnie jego podejście zmieniło się o 180 stopni! Tylko gdy wyciągam aparat melduje się w oczekiwaniu na dalsze instrukcje. W terenie często sam z siebie proponuje jakieś pozy np. zwalonych pniach czy głazach. Jak to osiągnąć? Przyda się troszkę cierpliwości i pracy. Miso nie przejmuje się aparatem kompletnie — tu największym wyzwaniem jest zostawanie -ale trening czyni mistrza.
Z aparatem w telefonie może być troszkę łatwiej. Psy przyzwyczaiły się, że te małe gadżety często trzymamy gdzieś na wysokości twarzy i nic złego się nie dzieje.
W przypadku aparatów np. lustrzanek, wielkie czarne urządzenie, przysłania twarz człowieka i wydaje jakieś dziwne dźwięki. To może budzić niepokój stąd też pojawianie się ziewania czy odwracania głowy (czyli sygnałów uspokajających). Przecież nawet Indianie fotografów nazywali łapaczami cieni i nie pozwalali się fotografować w obawie przed kradzieżą ich dusz! Kiedy pies nie czuje się pewnie w obecności aparatu, warto nieco oswoić go z jego obecnością. Przyda się do tego masa pysznych smakołyków. Spraw, żeby obecność aparatu i robienie zdjęć kojarzyły się psiakowi z dobrymi kąskami i świetną zabawą!
Jeżeli Twój pies unika spoglądania prosto w obiektyw, warto też wprowadzić komendy, na które psiak będzie patrzył w Twoją stronę. Za każdym razem na hasło „UWAGA” lub „PATRZ” gdy pies spojrzy w Twoją stronę nagródź go smakołykiem. Początkowo wystarczy nawet małe spojrzenie lub krótkie odwrócenie głowy to dobra podstawa do dalszej pracy. Ćwiczenia przy okazji każdej sesji zaowocują top dog modelem, który bez oporu patrzy prosto w obiektyw.
Proszę nie dzwonić po pogotowie!
Pozowanie w parku lub w lesie pełnym zapachów wymaga od psa więcej skupienia. Czasami (zwłaszcza u początkujących psiaków) świetnie sprawdza się wydawanie jakiś dziwnych odgłosów przez opiekuna jak np. miauczenie, piszczenie. Choć może wydawać się dziwne i śmieszne działa doskonale!
Czasami psiaki na hasło „kici-kici”, „spacerek”, lub inne znane przez psa słowa kojarzone z czymś ekstra, przekrzywiają łepetynę co na zdjęciach wygląda naprawdę uroczo. Piszczące zabawki również sprawdzają się świetnie.
Nie bój się eksperymentować – do odważnych świat należy!
To pierwszy z serii wpisów o psiej fotografii. Jeżeli Ci się spodobało, daj mi znać 🙂