Szelki do zadań specjalnych – ZeroDC

Marka ZeroDc często przewijała mi się w Internecie, jako sprzęt godny polecenia do canicrossu, dogtrekkingu i skijoringu. Używają go profesjonaliści i amatorzy tych sportów, a można się o tym przekonać na pierwszych lepszych zawodach. Kiedy pojawiła się okazja przetestowania szelek do rekreacji ZeroDC Short w plebiscycie Top For Dog, musiałam się zgłosić i przekonać się na własnej skórze, na czym polega ich fenomen.

Technicznie rzecz ujmując…

Szelki są zrobione z szybkoschnącego i mocnego nylonu. Wnętrze stanowi nienasiąkliwa pianka. Rozmiar u nas to S/M.

Choć początkowo wybranie dobrego rozmiaru może wydawać się lekko skomplikowane, wystarczy dobrze wymierzyć psiaka i wybrać rozmiar zgodnie z tabelką dostępną na stronie producenta ZeroDC.

Szelki zapinane są po obydwóch bokach plastikowymi klamrami Duraflex. Klamry są tak zabezpieczone, żeby ryzyko przytrzaśnięcia sierści/skóry było jak najmniejsze. Na grzbiecie znajduje się też metalowe zapięcie służące do smyczy.

Dodatkowo, po bokach i z przodu na materiale są wstawione odblaskowe elementy. Takie wstawki, zwłaszcza przy treningach i wyprawach w dni pochmurne są szalenie przydatne, ponieważ mogą uratować nam skórę.

Szelki sprawiają wrażenie bardzo porządnego sprzętu, który sprosta nawet trudnym warunkom. Czy rzeczywiście tak jest?

Testy Zero DC – część praktyczna

Moje pierwsze wrażenie po otwarciu paczki z nowymi szelkami było pozytywne. Z czasem moje pozytywne odczucia się tylko umocniły!

Szelki są bardzo lekkie. Tutaj pierwszy plus, ponieważ Szaman należy do psów, które nie za bardzo lubią mieć na sobie cięższe rzeczy. Poza tym są doskonale dopasowane do psiej sylwetki. Nigdzie nie uwierają, nie krępują ruchu w żadnym punkcie, pies może w nich swobodnie maszerować, biegać i pływać.

Przez to, że szelki są dosyć długie, to podczas ciągnięcia siły lepiej rozkładają się na psie. Biorąc pod uwagę ich budowę, bardzo dobrze sprawdzą się podczas joggingu czy dłuższych wypraw. Ten model leży gdzieś pomiędzy klasycznymi guardami, a opcją sleed używaną stricte do sportu.

Function Over Fashion

Pewnie wiesz jak to wygląda na różnych szlakach wiosną i latem. Zwłaszcza w tym roku o kałuże i błoto dość łatwo. Wędrując nie ma się co łudzić, że będziemy maszerować czerwonym dywanem, a nowe Vansy i komplet designerskich psich akcesoriów pozostaną nieskazitelnie czyste i jak nowe. Swoją drogą – też czasem zastanawiasz się jak cały instagram utrzymuje swoje „trampki z sercem, słuchając New Romance”, w tak idealnym stanie pomimo użytkowania?

W każdym razie takie rzeczy to nie na naszych spacerach. U nas jest błoto. Dużo błota. Dlatego, dla mnie liczy się funkcjonalność i właśnie w tym punkcie wyróżniają się szelki Short ZeroDC.

Kolor (choć do wyboru jest jeszcze kilka innych) też nie został dobrany przeze mnie przypadkowo. Neonowo pomarańczowy, łatwo rzucający się w oczy, doskonale sprawdzi się na leśnych drogach, gdzie (z różnych przyczyn) lepiej pozostać widocznym. Pomimo tego, że nasze szelki są jasne, brud im niestraszny. Nie łapią tak szybko zabrudzeń, a w razie potrzeby bez problemu można uprać je w pralce.

Podsumowując

Jeżeli szukasz dobrych i praktycznych szelek w teren, sprawdź Short ZeroDC. My na pewno będziemy używać ich przy dłuższych leśnych wypadach. I choć ich design może nie powala na kolana i nie wyciska łez wzruszenia z oczu, ich funkcjonalność oraz wykonanie pozostają na najwyższym poziomie. Lekkie, wytrzymałe i przede wszystkim wygodne dla czworonoga. Prawdziwe szelki do zadań specjalnych. Czego potrzeba więcej podczas pieszych wycieczek?

Za sprzęt do recenzji dziękujemy dystrybutorowi ZeroDC! Będzie można na nie głosować w plebiscycie Top For Dog.

Zobacz równiez